poniedziałek, 26 lipca 2010

zanim zdążyłam zrobić chłodnik (z zakupionych już produktów), pogoda zmieniła się na "chłodnik"...na szczęście jogurt ma okres trwałości jakoś do połowy sierpnia, tyle więc daję słońcu do powrotu.... albo nie, przecież nie jestem miłościwa (a mściwa i chciwa:D)! żądam więc powrotu upału jeszcze w tym tygodniu, bo jak jest lato, musi być i chłodnik (w dzbanku, a nie w powietrzu). amen

tak wyglada chłodnik litewski:



a tak "chłodnik" sarajewski:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz