czwartek, 19 sierpnia 2010

środa, 4 sierpnia 2010

anegdota G. Holoubka o K. Jedrusik :D

W jednym z wywiadow, o ile sie nie myle, dla "Wysokich Obcasow", Gustaw Holoubek zapytany o to, co się teraz dzieje w polityce odparł:
„Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić. A Kalina jak Kalina - z wdziękiem odparła: Odpierdol się strażaku. I on strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!. Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: A pan jest chuj!. Przy czym strażak był inny. Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju.”
:)
bez zwiazku, ale z jajem!

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

* rozważam uczynienie tego bloga fashion blogiem... a może life blogiem z elementami mody ulicznej, tak będzie lepiej.. trudno bowiem ograniczyć nadaktywność do zaledwie jednej aktywności...

choć moda uliczna dopiero w planach... (na razie na etapie rozważania zaczepki), ale muszę się spieszyć, bo wkrótce diaspora wyjedzie i może już nie być tak łatwo o ciekawie ubranych... no i najważniejsze: przespałam Sarajevo Film Festival..., czyli muszę czekać do przyszłego roku ;) kiedy, liczę na to, blog będzie już miał swoje ciekciekAWE życie :D

Kur(w)a

Moje ego jest dziś coś "nie tego"....

Miałam być kurą domową w stylu Marii Awarii Peszek "kochanie, robię pranie (...) rosół z siebie robię i podaję tobie wprost do ust(....)" (zrobić pranie, pierogi i być może coś jeszcze na P), ale życie zaczerpnęło raczej z innej zwrotki tego utworu (potworu): "pralka pierze, ja nie wierzę w nic"
Całego kurowania (kurzenia) odechciało mi się bowiem, gdy zobaczyłam, że cieknie zlew, wtedy też kurowanie zmieniło się w kurwowanie i tak już zostało ;) No a do tego nie miałam się komu podać...!

Aktualnie zaś wahom się, czy dokończyć oglądanie "Mechanicznej pomarańczy", czy raczej kontynuować z "Miłością po polsku" (nowa Gretkosia)...

daj Boże tylko takie życiowe dylematy!!! :D

bobranoc


Raczej lubię poezję Ks. Jana Twardowskiego, tchnącą iście franciszkańską pogodą ducha. Jednak w dzisiejszym nastroju poniższy wiersz brzmi zwyczajnie niczym nawoływanie do samobójstwa.... Jedno jest pewne, nie należy go czytać niedoszłym samobójcom ;) ps. idę otworzyć okno :D




*** (Nie płacz w liście)


Nie płacz w liście
nie pisz, że los Ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
Odetchnij, popatrz
Spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz